Juniorzy Korony wicemistrzami I ligi juniorów B1.

Juniorzy Korony wicemistrzami I ligi juniorów B1.

Akademię Reissa. Niestety mecz nam kompletnie nie wyszedł… Brakowało walki, determinacji i
gry bez
piłki…wykorzystał to rywal który grał z wielkim poświęceniem.
Pierwsze dwa gole tracimy po fatalnych błędach bramkarza i defensywy. W końcu przejmujemy
inicjatywę i trafiamy do siatki po rzucie roznym. Ostatnia
akcja pierwszej połowy i rzut karny dla
gości, który daje im prowadzenie
3-1. Trenerzy dokonują roszad i już pierwsza akcja rezerwowego
przynosi
gola. Bruno wykorzystuje dośrodkowanie Dawida i mamy 3-2. Korona rusza do ataku lecz
strata w środku pola i atomowy strzał ląduje w naszej
bramce. Po golu całkiem się odkrywamy
jednak tego dnia nic nie chciało
już wpaść do bramki świetnie grającego bramkarza Akademii.
Goście
wykorzystują kontrę i wygrywają pewnie mecz.
Po meczu krótka analiza i
piątkowy trening, który musiał przygotować drużynę do walki o drugie
miejsce bowiem po zwycięstwie Swarzędza spadlismy na 4 lokatę.
W niedzielę czekał nas wyjazd do Trzemeszna. Drużyna rywali odniosła w ostatnich sześciu
meczach komplet zwycięstw łącznie z liderującą
Akademią Reissa. Mecz był rozgrywany w
ogromnym upale i na bardzo dużym
boisku, zupełnie innym niż nasz kameralny obiekt w Zakrzewie.
Pierwsze
dwadzieścia minut bardzo nerwowe w naszym wykonaniu. Gospodarze, którym wystarczał
remis grali bardzo defensywnie i raz po raz długimi podaniami
uruchamiali zawodników
ofensywnych. W bramce pewnie spisywał się Damian,
a z minuty na minutę Korona się rozkręcała.
Do przerwy jednak gole nie
padły. Po przerwie na boisku pojawiają się Miłosz i Kadze. Obaj grali
bardzo dobrze, a zwłaszcza Kadze rozgrywał świetne zawody. Koroniarze zaczęli grać szybko i z
pomysłem. Wyjście na pozycję, gra na dwa
kontakty i aktywna gra skrzydłowych napędzały nasze
ataki. W końcu
kapitalnie rozgrywamy rzut różny. Dawid zagrywa do Kadze, a ten idealnie wykłada
piłkę Igorowi, który fantastyczne uderza z szesnastki w okienko
rywali. Co za gol! Korona nadal w
natarciu. Bliscy szczęścia Wróbelek i
Igor lecz bramkarz gospodarzy na posterunku.
Niewykorzystane sytuacje
niestety się mszczą. Głupia strata w środku pola, zagranie na skrzydło i
fantastyczny strzał wpada tuż pod poprzeczkę. Gospodarze coraz groźniej atakują lecz Sid i obrona 
dziś w dobrej formie. Po chwilowym naporze
gospodarzy Korona podkręca wreszcie tempo. Na
boisku pojawia się Spiral,
a Wróbelek idzie do przodu. To przynosi efekt. Świetna akcja całego
zespołu strzał Wróbla broni bramkarz, lecz snajperski instynkt wykazuje Kadze, który pakuje piłkę do
siatki! Brawo! Do końca meczu gramy pewnie
i ofiarnie. Wszyscy grają z niesamowitą ambicją. Na
boisku pojawiają się
Aleks i Jackop, którzy mimo iż grają krótko to pokazują, że w końcówce meczu
wszyscy grali bezbłędnie! Ostatni gwizdek i radość całej ekipy!

Zwycięstwo pozwala wskoczyć na drugie miejsce i cieszyć się „tytułem” wicemistrzowskim I ligi
WZPN. Szkoda, że nie udało się zwyciężyć lecz
olbrzymią praca i postęp drużyny pozwala z
optymizmem patrzyć w
przyszłość. Teraz czekamy na decyzje WZPN w sprawie kształtu ligi juniorów
i ściskamy kciuki by wymarzony i historyczny awans do ligi
wojewódzkiej stał się faktem. Brawo dla
całej drużyny za olbrzymią
pracę wykonaną w tym roku pod okiem trenerów Łukasza, Darka i
Mariusza. Kiedy
zaczynaliśmy kilka sezonów wcześniej nasza pracę, długo nam przyszło czekać na
pierwszą wygraną. Było wiele przeszkód,ale zespół szedł
do przodu, krok po kroku realizując kolejne
zadania. Cierpliwość, pokorna i
rzetelna praca sprawiła, że dziś stać nas na wiele, a Wasze
zaangażowanie i postawa mogą być wzorem dla młodszych kolegów, którzy ciężko pracują i
stawiają coraz pewniej kolejne kroki w swojej piłkarskiej przygodzie.
Kto chce wejść na szczyt, mu­si zaczy­nać od dołu, a po­tem iść krok za kro­kiem, nie 
przys­pie­szając go. Zły to ta­ter­nik czy
al­pi­nis­ta, który zaczy­na wspi­naczkę w góry od zry­wu
i wiel­kiego wy­siłku. Dob­ry – idzie krok za kro­kiem, po­woli, spokojnie. 

Idziemy naprzód Korona! Z podniesionym czołem…!

0 komentarzy

Zostaw odpowiedź