który w Koronie przechodzi do historii. Drużyna zajęła drugą pozycję w lidze za Wartą
Poznań i od września wystąpi w pierwszoligowych rozgrywkach.
Meczowy czwartek rozpoczął się odprawą z zawodnikami, gdzie głównie trenerzy
zaakcentowali radość z naszej gry, aby wszystkim chciała ona towarzyszyć jak
najdłużej na zielonej murawie. Brak podstawowych zawodników Wicia, Popka, Błażeja,
Inakiego, Landiego, Bandiego, Janka pierwszego i Janka drugiego, jeszcze wczoraj
przyprawiał o ból głowy wszystkich zawodników. W myśl jakże prawdziwych słów
trenera Łukasza, że największą gwiazdą w drużynie jest wyłącznie ZESPÓŁ stanęliśmy
do walki o ligowe punkty. Wszak w Koronie zawodnicy wręcz mają popełniać błędy, mają
doświadczać jak najwięcej podczas gry, mają próbować, mają kreować i decydować
bez udziału widowni, nawet kiedy jest to kosztem tak beznadziejnego słowa jak
>WYNIK<.
Zmiennicy zatem pokazali w Zakrzewie kawałek dobrej, dojrzałej piłki nożnej. Na
pierwsze trafienie nie czekaliśmy długo bo zaledwie 48 sekund. Łukasz przymierzył
wewnętrzną częścią stopy z dalszej odległości po grze bez przyjęcia w bocznej lewej
strefie boiska. Niestety równie szybko odpowiedziała ekipa z Komornik po indywidualnym
kiksie naszego prawego obrońcy Oskara. W 11 minucie było 2:1 dla Korony, a gola po
wrzutce z rzutu rożnego wykonywanego przez Wasyla zdobył Maks. Zespół Orłów
ponownie bardzo szybko odpowiedział kopiując bramkę Łukasza. Do przerwy szybkie
gole i mecz pełen okazji zarówno dla Korony jak i Orłów zakończył się remisem 2:2.
Drugie 35 minut to nasza dominacja, a sposób gry całej Korony pod nieobecność filarów
zespołu daję wielki ból głowy trenerowi w konsekwencji obsady poszczególnych pozycji
na boisku w kontekście nowego sezonu. Jak dobrze, że po drodze przygotowań do
sezonu 2018/2019 mamy ważny obóz w Opalenicy. Tam się wszystko wyjaśni, tam swoją
pracą i zaangażowaniem zawodnicy będą udowadniać, że to właśnie ja powinienem
grać w wyjściowej 11 – podkreśla trener Jóźwiak.
W tej części gry mimo przewagi Korona nie zdobyła gola, ale też go nie straciła i
ostatecznie zremisowała swój pierwszy mecz w ostatnim meczu sezonu.
Był to czas dla nas pracowity, ale i jak się okazało bardzo owocny.
Przed nami roztrenowanie do 22 czerwca, potem lipcowy relaks i okres treningów
indywidualnych by od sierpnia stanąć w gotowości do trudnego i ciężkiego okresu
przygotowawczego.
Z podniesionym czołem Korona zawsze zespołem!
0 komentarzy
Zostaw odpowiedź
Musisz być zalogowany aby napisać komentarz.