Kolejne już drugie zwycięstwo tej wiosny, daje solidne podstawy by myśleć o walce o awans do I Ligi, ale do tego jeszcze długa i wyboista droga, którą chcą pokonać zdeterminowani Koroniarze.
W tym meczu od razu narzuciliśmy swój styl gry. Od pierwszych minut pokazaliśmy, komu bardziej będzie zależało na dobrej, zaplanowanej i przemyślanej grze, a w konsekwencji zwycięstwie i kolejnych 3 punktach.
Bardzo szybko bo w 5 min. gry prowadziliśmy już 1:0. Kilka razy wymieniliśmy piłkę w środkowej strefie „ciężkiego boiska” w Poznaniu, a z prawego skrzydła w pole karne dośrodkował ją Mateusz Starzak wprost na nogę Wojtka Badory. Korona rozpoczęła „marsz” w stronę zwycięstwa. Następnie kilkakrotnie budowaliśmy swoje akcję zamykając przeciwnika na własnej połowie
i szukając drogi do kolejnej bramki. W pierwszych 30 minutach wynik się nie zmienił, a bramkarz Błażej Krociak interweniował w tym czasie tylko jeden raz.
Drugie 30 minut gry rozpoczynamy kopią sytuacji z pierwszej połowy co napawa wielkim optymizmem patrząc w przyszłość, gdyż powtarzalność elementów taktyki zespołowej to bardzo dobra cecha całego zespołu. Ponownie Mateusz Starzak bardzo uniwersalnie tym razem z lewej strony boiska dośrodkował celnie na nogę Janka Popowskiego, a ten w 5 minucie gry podwyższył na 2:0 dla Korony.
Koroniarze z coraz to większą ochotą nacierali na bramkę rywali, a ich akcje „nakręcali” Kacper Wojtan, Jakub Wasielewski, Leszek Napieralski, Wiktor Konecki, Piotrek Żurek, Wojtek Badora, Łukasz Czech czy dobrze dysponowany dziś Mateusz Starzak. Tak duża liczba zawodników przy piłce świadczy, że Korona chce grać ofensywnie, chce dominować na boisku i wychodzi jej to do tej pory bardzo dobrze.
Siedem minut później było już 3:0. Nieudane wyprowadzenie akcji od bramki gospodarzy wykorzystał szarżujący dziś w Poznaniu Mateusz Starzak. Sprytnie odebrał futbolówkę przeciwnikowi, przedryblował go i pewnym strzałem do bramki przypieczętował zwycięstwo Korony w Poznaniu oraz indywidualnie zaakcentował golem kapitalny mecz. Korona dalej atakowała i stwarzała sobie dogodne sytuację bramkowe, jednak brakowało koncentracji nad którą ciągle musimy skrupulatnie pracować w treningach.
Od początku sobotniego meczu Korona kontrolowała losy gry. Mieliśmy dużą przewagę w posiadaniu piłki i co bardzo istotne i ważne, nad czym pracujemy w treningach potrafiliśmy inicjować i rozgrywać koronkowe akcje.
Przed nami dwie jednostki treningowe w świątecznym tygodniu i przerwa świąteczna bez meczu ligowego. W tej przerwie świątecznej, każdy Koroniarz otrzyma indywidualne zadanie piłkarskie, realizując tym samym projekt „Sportowy Koroniarz”. Kolejnym naszym meczem ligowym, będzie pojedynek z Orłami Komorniki w Plewiskach 22 kwietnia o godz. 14:00.
0 komentarzy
Zostaw odpowiedź
Musisz być zalogowany aby napisać komentarz.